Hubal |
Wysłany: Pią 23:07, 16 Mar 2007 Temat postu: My Lai 4 |
|
Czytałem dzisiaj artykuł o akcji pod My Lai 4. Działo się to w czasie wojny wietnamskiej. Ewidentny dowód na to, że Amerykanie też popełniają ludobójstwa. 16 marca 1968r., kompania żołnierzy kapitana Mediny miała zaatakować obszar/wioskę My Lai. Kiedy Medina przeprowadzał odprawę, wspomniał, że na tym terenie będzie tylko Vietcong. Tak też zinterpretowali to żołnierze, w wyniku czego (i nie chodzi tu już tylko o pomyłkę, bo gdyby ktoś się zorientował to na pewno nie byłoby tylu ofiar) zmasakrowanych zostało ok 500 cywilów. Było to po prostu morderstwo z premedytacją. Największym rzeźnikiem był dowódca plutonu - por. William Calley. Zwyczajnie wydawał ludziom rozkazy aby strzelać do bezbronnych cywilów, sam siekł po nich ogniem ciągłym, bez różnicy, starcy, kobiety, czy małe dzieci. Raz jedno dziecko próbowało uciekać więc złapał je, wrzucił do dołu, czy czego tam z innymi Wietnamczykami i wpakował kilka magazynków. Jeden z pilotów helikopterów, postanowił coś z tym zrobić, wylądował w pobliżu jakiegoś oddziału i zaczął ewakuację cywilów. Swojej załodze rozkazał otworzyć ogień do Amerykanów gdyby tamci próbowali mordować tych ludzi.
Potem armia zatuszowała to jako zwycięstwo nad VC - 128 wrogów zabitych, a 20 cywilów to przypadkowe ofiary. No ale długo nie udało się tego ukryć, bo na początku lat 70. rozpoczęły się procesy biorących udział w masakrze. Ale nie miało to wielkiego skutku bo nawet sam Calley został warunkowo zwolniony. |
|